W sierpniu na Facebooku Wódki Żytniej Extra pojawiło się zdjęcie, które wywołało skandal. Znana marka alkoholu opublikowała czarno-białą fotografię, na której widać grupę mężczyzn niosących śmiertelnie rannego Michała Adamowicza, członka Solidarności, który zmarł w wyniku ran postrzałowych głowy, odniesionych podczas tłumienia przez milicję demonstracji 31 sierpnia 1982 r. w Lubinie.
Marka szybko zwaliła winę na pracownicę agencji reklamowej – 28-letnią Martę S., która wykorzystała historyczne zdjęcie do promowania alkoholu. Okazało się, że fotografię znalazła w internecie za pomocą wyszukiwarki i, jak twierdzi, nie miała pojęcia co przedstawia. Okazuje się, że nie pomogło jej w tym nawet wykształcenie historyczne.
To jest paradoks. Nie potrafię zrozumieć, że ktoś kto ma takie wykształcenie nie wie co jest na tym zdjęciu i nawet nie zadał sobie najmniejszego trudu żeby sprawdzić co tam się wtedy działo – powiedział w rozmowie z TVN24 Krzysztof Raczkowiak, autor fotografii.
Rzeczywiście, nie trzeba mieć żadnego wykształcenia, żeby zauważyć, że na tym zdjęciu na pewno nie dzieje się nic zabawnego.
Prokuratorzy z Legnicy postawili zarzut pomówienia Marcie S., która opublikowała na profilu marki zdjęcie śmiertelnie postrzelonego mężczyzny. Domagają się oni w imieniu Krzysztofa Raczkowiaka przeprosin i zadośćuczynienia finansowego. Dodatkowo ponieważ toruńska firma nie przyjęła jego warunków, w tej sprawie również przygotowywany jest pozew.
