Okazuje się, że Maffashion i Jessica Mercedes wrzucające nałogowo do sieci zdjęcia to już powoli przeszłość szafiarstwa. Można uznać, że nie wytrzymają konkurencji z "szafiarkami nowej ery". Nowymi gwiazdami sieci stają się dzisiaj Joanna Kuchta i jej przyjaciółka z Irlandii - Elizabeth Jane Bishop. Internetowe celebrytki, które chwalą się dziesiątkami tysięcy lajków, udzieliły właśnie zabawnego wywiadu.
Joanna i Elizabeth tłumaczą, że konsekwentnie trzymają się wybranej estetyki. Nie pokazują całych stylizacji i nie zamieszczają list sponsorów, od których je dostały, ale zdjęcia wybranych fragmentów swoich ciał, garderoby lub tylko pojedynczych ulubionych przedmiotów. Oczywiście najczęściej skupiają się na wymodelowanych brzuchach, biustach i logotypach luksusowych marek.
Serwis Vice reklamuje ich sukces, chwaląc je za... "wielką świadomość tego, w jaki sposób prezentują się światu":
Dzięki konsekwentnemu podejściu do mediów społecznościowych, każdej z nich udało się zebrać ponad 50 tys. obserwujących na Instagramie - czytamy. Ich zdjęcia (jak na przykład to, na którym Joanna ciągnie Elizabeth za włosy), zbierają średnio ponad 50 tys. lajków. Jednak dla Joanny i Elizabeth Instagram to coś więcej, niż tylko miejsce, gdzie można wstawić kolejne ładne selfie - ich konta służą im do bardzo skutecznej autopromocji. Dziewczynami zainteresowały się agencje modelingowe.
W to nie wątpimy.
W wywiadzie Joanna Kuchta wyjaśnia, że najbardziej lubi robić zdjęcia "intymnym przedmiotom, swoim ciuchom, swojemu chłopakowi i sobie". Bardzo zależy jej też na dobrym oświetleniu i kompozycji. Wszystko musi do siebie pasować - w jej przypadku oznacza to głównie połączenie bieli z pudrowym różem. W rozmowie z dziennikarzem Joanna i Elizabeth dzielą się też wieloma przemyśleniami i zdradzają swój sposób na sukces. Oto kilka fragmentów:
- W jaki sposób stworzyłyście osobistą markę w mediach społecznościowych? W czym tkwi sekret?
Elizabeth: Ja zawsze jestem bardzo dumna z tego, co wrzucam. Może właśnie to jest mój sekret?
Joanna: Zawsze lubiłam robić zdjęcia moim ciuchom. Jestem zbyt leniwa, żeby być blogerką modową. (...) Na początku robiłam zdjęcia rzeczom, które lubię. I nadal to robię, przy czym teraz zależy mi też na dobrym oświetleniu i kompozycji, żeby wszystko do siebie pasowało i ładnie wyglądało. Moim sekretem jest bycie sobą.
Elizabeth: Myślę, że należy być dumnym ze wszystkiego, co się robi. Jestem perfekcjonistką, co z jednej strony może być błogosławieństwem, a z drugiej przekleństwem. Jednak wolę coś takiego, bo potem gdy patrzę na efekt, czuję dumę, co niekoniecznie miałoby miejsce, gdybym nie dawała z siebie wszystkiego. Dlatego też moje posty potrafią zająć mi naprawdę dużo czasu.
Joanna: Nie wiesz, co to znaczy zrobić sobie 200 takich samych selfie, a potem nie móc wrzucić żadnego, bo jeden odstający włosek nachodzi ci na twarz.
Elizabeth: Myślę, że w momencie, kiedy stałam się częścią społeczności online, zrozumiałam, że nie jestem sama, nabrałam pewności siebie. To ważne, by każdy czuł, że nie jest sam, że są ludzie, którzy myślą podobnie.
Joanna: Uwielbiam artystyczną stronę mediów, to, że są tak aktualne i inspirujące. Na Instagramie znalazłam mnóstwo utalentowanych ludzi z wizją.
Elizabeth: _Gdy nauczysz się kochać samego siebie, wszystko inne staje się dużo łatwiejsze._
Polecamy cały wywiad. To lepsze niż Kasia Tusk: "instagram to więcej, niż tylko hobby"