Papcio Chmiel, czyli Henryk Jerzy Chmielewski, jest rysownikiem i twórcą jednego z najbardziej kultowych polskich komiksów Tytus Romek i A'Tomek. Seria wydawana jest od 1957 roku do dziś!
26 lat temu skradziono plansze do XIV księgi komiksu, Nowe metody nauczania. Przez lata nie wiadomo było, że są w czyimś posiadaniu, czy zostały zniszczone. Rok temu ujawnili się ich aktualni posiadacze: Paweł K. i Mariusz N. Uważają, że mają do nich prawo własności... "przez zasiedzenie".
Mężczyźni próbowali najpierw sprzedać plansze na Allegro. Później wystawili je na aukcji w DESA, gdzie zażądali za nie... 300 tysięcy złotych! Sytuację tę skomentowała na łamach pisma Zwykłe Życia Agata Napiórska:
Papcio ma 92 lata, i mimo że, jak mówi, zaplanował sobie jeszcze siedem lat życia, ta sprawa wpędza go do grobu w trybie przyspieszonym.
Innego zdania na temat własności prac jest sam Papcio Chmiel oraz jego prawnicy. Na oficjalnym facebookowym profilu o komiksie pojawił się wpis wyjaśniający sprawę, do którego rysownik dołączył swój komentarz. Oczywiście w postaci komiksowego kadru.
Zobaczcie:
Być może wiele osób pamięta, zwłaszcza fani Papcia Chmiela, że t**oczy się prawna batalia o odzyskanie oryginałów XIV księgi "Tytusa, Romka i A'Tomka"**_ - czytamy. _Chodzi o to, aby wróciły one do prawowitego właściciela, czyli do Papcia Chmiela.
Oryginały te dawno temu zaginęły w wydawnictwie MAW. Rok temu "wypłynęły" jako przedmioty wystawione do sprzedaży przez pewną prywatną osobę. Rosnące ceny plansz niektórych artystów, w tym Papcia Chmiela, powodują, iż można teraz na nich nieźle zarobić. Niektórzy jednak zapominają, że nieładnie jest się posługiwać dla własnego zysku czyjąś własnością... Zareagowaliśmy więc bardzo szybko doprowadzając do policyjnego postępowania karnego. Teraz przyszedł czas na sąd.
Aktualny posiadacz oryginalnych plansz złożył wniosek (a właściwie jego radca prawny) o przyznanie mu prawa własności do tychże prac na mocy "zasiedzenia ich". Wygląda to absurdalnie (co potwierdza wiele osób zajmujących się tą sprawą). Wszyscy przecież wiedzą, iż nikt inny jak Papcio jest właścicielem prac, mało tego, przez wiele lat próbował odszukać zagubione plansze (okazało się, że zostały wyniesione z wydawnictwa przez jednego z ówczesnych pracowników!).
Na szczęście Papcio też ma nie tylko oddanych i służących mu pomocą i wsparciem fanów, ale i prawników z prawdziwego zdarzenia, którzy dbają, aby sprawiedliwości stało się zadość. Sprawa więc w toku. O rozwoju sytuacji będziemy powiadamiać, a tymczasem Papcio, znany ze swego satyrycznego zacięcia, narysował własny żartobliwy komentarz (a właściwie jest to komentarz Tytusa!). Satyrę tę prezentujemy.