Kilka dni temu Doda ogłosiła oficjalnie, że jej "ścieżka życia z Emilem Haidarem dobiegła końca". Cieniem na ich medialnej miłości położył się wzajemny brak zaufania. Na początku związku obiecywała, że tym razem nie będzie promować chłopaka w mediach i robić z niego gwiazdy. Skończyło się niestety jak zwykle. W dodatku okazało się, że "młody milioner" ma nie tylko olbrzymie długi w Urzędzie Skarbowym i dwie nieślubne córki, ale jest też uzależniony od alkoholu i zdarza mu się "znikać" na wiele dni.
Po jednym z takich zniknięć Doda opublikowała w sieci głośny wpis o tym, że "alkoholizm jest zabójcą największej miłości". Potem, gdy złość minęła, twierdziła wprawdzie, że pisała o koleżance, ale, jak widać, nie mówiła prawdy.
Przypomnijmy: Doda zerwała z Emilem? "Mieli wielką awanturę!"
Rabczewską niemile zaskoczyły medialne doniesienia na temat narzeczonego. Aby uniknąć dalszych niespodzianek wynajęła podobno prywatnego detektywa, żeby go śledził Haidara. Tym z kolei on nie był zachwycony. Zobacz: Doda zleciła... śledzenie Emila? "Wysłała za nim tajniaka"
Po okresie narzeczeństwa artystce pozostał pierścionek, wart podobno ponad ćwierć miliona złotych. Emil podarował jej go w lipcu, gdy jeszcze byli w sobie zakochani i planowali ślub. Zobacz: Pierścionek Dody kosztował... 250 tysięcy złotych?!
Od czasu rozstania Rabczewska trzyma go razem z dwoma innymi pierścionkami zaręczynowymi: wartym 65 tysięcy pierścionkiem od Radosława Majdana oraz tym, który dostała od Nergala. Lider zespołu Behemoth wydał na niego podobno 12 tysięcy.
Jednak, jak wyznała Doda w rozmowie z Faktem, nadszedł czas, by odciąć się od bolesnej przeszłości. Postanowiła przekazać wszystkie 3 pierścionki na aukcję charytatywną.
Skoro nie przyniosły mi szczęścia to może innym przyniosą - wyjaśnia. Nie jestem materialistką, więc jeśli mogę komuś pomóc to nie myślę o swoim interesie.
_
_