Naomi Campbell ma opinie jednej z najgorszych szefowych w show biznesie. Kiedyś rzuciła telefonem w asystentkę za co musiała zapłacić odszkodowanie i odpracować karę sprzątając ulice. Potem jeszcze dwie pracownice modelki pozwały ją do sądu za "wybuchy agresji i wyładowywanie emocji". Ponoć potrafiła się na nie złościć nawet za najmniejszy błąd w sesji zdjęciowej. Ostatniej wpadki Naomi nie będzie mogła chyba jednak odreagować na asystentce.
Campbell razem ze śmietanką świata show biznesu została zaproszona na prywatne przyjęcie do willi Madonny pod Londynem. Na miejsce przyjechała limuzyną i gdy wysiadała zrobiła prezent paparazzi. Bluzka modelki zsunęła się i wszyscy mogli zobaczyć jej sutek. Z tych zdjęć na pewno nie była zadowolona.