Po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach szykują się duże zmiany w telewizji publicznej. Raczej mało prawdopodobne wydaje się, by nowi szefowie chętnie widzieli w stacji małżeństwo Lisów. Zarówno Tomasz jak i Hanna bardzo często manifestowali swoje poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Hanna jest też uważana na prawicy za symbol tzw. "resortowego dziecka". W przeciwieństwie do męża, który zrobił karierę sam, bez pomocy rodziców, ona rzeczywiście miała ułatwiony start. Jest jedyną osobą, której oboje rodzice, Waldemar i Aleksandra Kedaj, znaleźli się na słynnej liście komunistycznych "kanalii stanu wojennego" Kisiela. To dzięki rekomendacji matki i jej znajomościom dostała pracę w Teleexpressie jako młoda, 23-letnia dziewczyna, bez doświadczenia w telewizji.
Ta historia i małżeństwo z jednym z najbardziej zaangażowanych politycznie dziennikarzy może jej teraz zaszkodzić. Hanna Lis już raz straciła pracę w TVP za "poważne naruszenie etyki dziennikarskiej". Poszło o to, że podczas prowadzenia Wiadomości nie odczytała jednego zdania, bo uznała informacje w nim zawarte za nieprawdziwe.
W maju 2012 roku wróciła jednak do telewizji publicznej. Obecnie prowadzi Panoramę w Dwójce i Po przecinku w TVN Info. Jej miesięczne zarobki szacowane są na około 40 tysięcy złotych, co jeszcze pogarsza jej sytuację, bo większość pracowników TVP nie marzy nawet o takich pieniądzach.
W tej sytuacji Hanna rozpoczęła podchody do TVN-u. Jak przypomina tygodnik Dobry Tydzień, już kilka la temu prowadziła negocjacje z dyrektorem programowym stacji.
Już kilka lat temu starała się o pracę u Miszczaka, a negocjacje były zaawansowane - ujawnia informator gazety.
Sam Miszczak przyznał, że "rozmowy były zaawansowane, ale utknęły w martwym punkcie". Prawdopodobnie finansowym.
Zdaniem Dobrego Tygodnia, Lisica ani wtedy ani teraz nie dostanie pracy z TVN, ciągle z tego samego powodu. Pracuje tam bowiem jej była przyjaciółka, Kinga Rusin. Wcześniej była świadkową na ich ślubie.
Kinga jest pupilką dyrektora programowego Edwarda Miszczaka i nie dopuści, by Hannę zatrudniono w stacji - zapewnia pracownik TVN-u.
Wyobrażacie sobie Hanię i Kingę witające się w studio Dzień Dobry TVN?