Wiosną w TVN zadebiutuje polska edycja programu Masterchef Junior. Tym razem przy garnkach staną dzieci w wieku od 8 do 13 lat. Kompletowanie jury programu budzi wielkie emocje w show biznesie. Wygląda na to, że jest więcej chętnych niż miejsc. Na ochotnika zgłosiła się już Monika Mrozowska, znana z gotowania wraz z mężem w Dzień Dobry TVN. Jednak odkąd się rozwiedli, nie gotują już razem, a Maciej Szaciłło nie chce nawet siadać w Moniką przy jednym stole. Zobacz: Porzucony mąż: "NIE USIĄDĘ Z MONIKĄ przy jednym stole!"
Szansę dla siebie dostrzegła również Marta Grycan, która coraz gorzej znosi odwyk od show biznesu. Kilka lat temu marzyła o własnym reality show, na wzór amerykańskiego programu o Kardashianach, jednak na planach się skończyło. Na otarcie łez producenci Polskiego Turnieju Wypieków zaproponowali jej posadę prowadzącej. Ekipa programu bardzo źle to wspomina. Marta okazała się fatalną prowadzącą. Ciągle trzeba była przez nią powtarzać ujęcia. Zobacz: "Grycanka wszystko opóźnia!"
Mimo to Grycan poczuła się tak wielką gwiazdą, że negocjując z producentami swój udział w drugim sezonie, zażądała... 50 tysięcy złotych za odcinek. Na tym skończyła się jej medialna kariera. Wkrótce potem okazało się, że stoi na skraju bankructwa, a teść, słynny producent lodów, jednoznacznie odciął się od niej i jej gwiazdorskich ambicji. Uważa, że Marta i jej córki tylko ośmieszają jego nazwisko.
Od tamtego czasu Grycanki tęsknią za show biznesem. Jak donosi Fakt, Marta na wieść o nowym programie kulinarnym natychmiast odezwała się do producentów. Trzeba przyznać, że nie poddaje się łatwo.
Grycan napisała trzy książki, zna się na cukiernictwie, jest matką trójki dzieci, więc uważała się za oczywisty wybór - zdradza pracownik stacji. Produkcja podchodzi do pomysłu zatrudnienia Grycanki dużo mniej entuzjastycznie niż ona sama. Chcą kogoś, kto kojarzy się pozytywnie i nie wzbudza tylu kontrowersji. Raczej nie wezmą jej pod uwagę.
Żałujecie?