Ci ludzie naprawdę nia mają wstydu. Mimo setek (SETEK!) maili od uczniów, którzy narzekają na to, że Damięccy wyłudzają od nich pieniądze, organizując w szkołach w praktyce przymusowe (bo spróbujcie odmówić wychowawcy) odczyty, Mateusz "Sygnet", jego siostra Matylda i cieszący się nieposzlakowaną opinią tata wciąż kursują po podstawówkach, gimnazjach i liceach. Wszystko jedno, byle zebrać po kilka złotych od łba.
Tu na zdjęciach Matylda wystawiona na bramkę na sali gimnastycznej. Cóż takiego ciekawego ma do powiedzenia o swoim pełnym sukcesów życiu, że uznaje to za warte poświęcenia godziny lekcyjnej (i pieniędzy)?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.