Kamil Durczok i jego żona Marianna Dufek-Durczok przez wiele lat żyli w separacji. Ich sytuację zupełnie zmienił skandal, ujawniający kulisy pracy w redakcji Faktów pod kierownictwem Kamila. Specjalna komisja wewnętrzna TVN-u przeprowadziła śledztwo, które wykazało, że w redakcji dochodziło do nadużyć władzy przez szefa takich jak molestowanie i mobbing. Raport, opracowany przez komisję, wymienia przypadki "niekontrolowanych wybuchów złości" i "zarządzania przez strach". Opisuje też przypadek, gdy Durczok kazał współpracownikom... "upić dla siebie koleżankę z pracy".
Żona dziennikarza nadal idzie w zaparte, że Kamil niczego złego nie zrobił, tylko ktoś się na niego uwziął. A nawet gdyby był winny, to i tak nie ma znaczenia.
Jestem Ślązaczką, a u nas przyjaciołom i rodzinie się pomaga - wyjaśniła Marianna w jednym z wywiadów.
Kamil zdaje sobie sprawę z tego, że żona w zamian za publicznie okazaną lojalność oczekuje od niego wdzięczności. Po tym jak wyrzucili go z Faktów, wrócił do niej i od tamtej pory bardzo ograniczył wizyty w Warszawie. Święta także spędzą razem. Marianna postanowiła opowiedzieć o tym na łamach tygodnika Na żywo.
Jesteśmy typową śląską rodziną - mówi Marianna Dufek-Durczok. Wigilia jest bardzo ważnym rodzinnym świętem. Pamiętam, że tylko raz, dwa lata temu męża nie było, bo w "Faktach" była bezpośrednia, świąteczna transmisja z Afganistanu. W Wigilię był wtedy włączony telewizor i oglądaliśmy Kamila. Ale raczej w Wigilię nie prowadził "Faktów", ja też nagrywałam swój program dla TVP Katowice wcześniej. W tym roku po raz pierwszy zasiądziemy do stołu wspólnie w naszym domu w Katowicach. Zapraszamy szwagra - brata Kamila, naszego chrześniaka i naszych rodziców. Ja będę gospodynią, a każdy z gości przywiezie jakieś świąteczne przysmaki.
Marianna dodaje też, że po świętach wyjeżdżają do Szczyrku, gdzie mają dom. Prawdopodobnie spędzą tam Sylwestra tylko we dwoje. Zaraz po Nowym Roku dziennikarza czekają zaś rozmowy... "z jedną ze stacji telewizyjnych", ale nie wiadomo, z którą.
Nie jest to ani TVP ani TVN ani Polsat - zapewnia informator tabloidu.
Czekacie na jego powrót?