Od czasu skandalu z Kamilem Durczokiem coraz częściej mówi się o przypadkach mobbingu i stosowaniu przemocy psychicznej w pracy. Dziś dowiadujemy się o kolejnej aferze, tym razem w warszawskim Teatrze Studio. Dyrektor artystyczna placówki, znana reżyserka i aktorka Agnieszka Glińska złożyła wymówienie, bo, jak twierdzi, dyrektor teatru, Roman Osadnik "stosuje wobec niej mobbing".
Konflikt między Glińską a Osadnikiem narasta od października, kiedy to mężczyzna odwołał premierę teatralną Cwaniar Sylwii Chutnik w reżyserii Glińskiej z powodu jej przedłużającego się zwolnienia lekarskiego.
Odczuwam działania dyrektora wobec mnie jako mobbing w białych rękawiczkach - mówi Glińska Gazecie Wyborczej. Miasto jest właścicielem Teatru Studio. Ma prawo zrobić z tym miejscem, co chce, nawet pijalnię piwa. Czuję się odpowiedzialna za zespół artystyczny, za aktorów, ale ta walka niszczy i do niczego dobrego nie prowadzi. Ta cała sytuacja kosztuje mnie więcej, niż mogę znieść. Rozmawiałam z zespołem artystycznym. Dziś, 10 grudnia, składam wymówienie. Nie widzę możliwości dalszego pełnienia obowiązków dyrektora artystycznego - dodaje.
Osadnik twierdzi, że jest zaskoczony decyzją Glińskiej i "nic nie wie o wymówieniu". Za dyrektor artystyczną wstawili się już aktorzy Teatru Studio i założyli związki zawodowe. Dyrektora popierają z kolei pracownicy administracyjni i techniczni.