Edyta Górniak 5 lat temu zafundowała sobie 2 tatuaże. Jeden, na karku, wyraża jej życiowe motto czyli: Każdy moment jest dobry, by wszystko zmienić, napisane po angielsku. Drugi, na nadgarstku to data The 4th World XIV III MMX. W tłumaczeniu to oznacza: czwarty świat 14 marca 2010. Tego dnia odbył się w Katowicach festiwal kultury buddyjskiej.
Tatuaż ten miał być symbolicznym otwarciem nowego etapu w życiu - przypomina w rozmowie z Faktem osoba z otoczenia Edyty. W końcu w tamtym roku rozwiodła się też z mężem i mocno związała z buddyzmem, dzięki któremu znalazła spokój.
Od tamtej pory sporo się jednak u Edzi zmieniło. Pod wpływem syna i znajomego księdza, wróciła do katolicyzmu. Dlatego postanowiła zrezygnować z tatuażu na nadgarstku, który stracił już na aktualności. Jak ujawnia sama piosenkarka, chce się z tym uporać do końca roku. Ma bowiem plan pozamykać w grudniu wszystkie zaległe sprawy.
Już mogę nareszcie otworzyć ten jeden pokój, który pod sufit ma rzeczy do prasowania. Mogę się umówić do dentysty, do dermatologa, nadrobić wszystkie zaległości towarzyskie, ogarnąć trochę dom i przygotować się do świąt - wyznała niedawno w Dzień Dobry TVN.
Jak ujawnia znajoma artystki, wizyta u dermatologa ma właśnie związek z niepotrzebnym już tatuażem.
Edyta chce skonsultować się z lekarzem i dowiedzieć, czy może zdecydować się na zabieg jego usuwania - wyjaśnia informator tabloidu.