Kora od dwóch lat walczy ze zbyt późno wykrytym rakiem jajnika. Niedawno szczęśliwie zakończyła leczenie. Jak ujawnia w rozmowie z Super Expressem jej mąż, Kamil Sipowicz, przeżyli w tym czasie wiele ciężkich chwil. Jego zdaniem pacjenci chorzy na raka nie są wystarczająco informowani o przebiegu leczenia, a zwłaszcza skutkach ubocznych. Wielu z nich nie wie, jak ma postępować, gdy się pojawią.
Po chemioterapii żona tak wymiotowała, że o mało nie umarła z odwodnienia - wspomina Sipowicz. Czekałem do ostatniej chwili, aż wreszcie wezwałem pogotowie, ale mogło być za późno. Normalny człowiek nie wie, że od wymiotów można umrzeć, że może to doprowadzić do zatrzymania akcji serca. Pacjent boi się zadzwonić do lekarza, bo ma wrażenie, że zawraca mu głowę. Przez cały okres leczenia czuliśmy się pozostawieni sami sobie. Najgorszy był brak informacji.
Jak ocenia Sipowicz, łatwo temu zaradzić, potrzeba tylko odrobiny dobrej woli ze strony urzędników.
Brak jest informacji dla pacjentów w różnych okolicznościach choroby, nie ma żadnych ulotek, druków. Powinny być wydrukowane informacje typu: co robić w trakcie chemioterapii, co może się stać, kiedy pacjent jest już w domu - mówi w tabloidzie. Ministerstwo Zdrowia powinno wydrukować takie broszury. Ja nie wiedziałem, że od wymiotów można umrzeć, nie jestem przecież lekarzem.
_
_