Jeszcze niedawno wydawało się, że to Lady Gaga jest najbardziej kontrowersyjną gwiazdą i jej dziwaczne kreacje szokowały publiczność. Konkurencja przyszła jednak ze stajni Walta Disneya. Miley Cyrus udowodniła, że można pójść znacznie dalej i wprowadzić porno na scenę, wykonując piosenki dla nastolatków. Wokalistka na swoim Instagramie zamieszcza zdjęcia topless i nie krępuje się fotografować w dziwacznych pozach lub paląc marihuanę.
Jeszcze dziwniej robi się na jej koncertach. Gwiazda, która deklaruje, że ma "płynna płeć" i nie uważa się ani za kobietę ani za mężczyznę, w trakcie swojej najnowszej trasy koncertowej zakłada... sztuczną waginę i penisa. Wczoraj w Vancouver wystąpiła z gumowymi piersiami, a także majtkami z zaznaczonymi wargami sromowymi.
Potem pojawiła się, jako jednorożec z okazałym, sztucznym penisem.
Walt Disney chyba by tego nie wymyślił.