Agata Kulesza od czasu, gdy zagrała w oscarowej Idzie Pawła Pawlikowskiego, awansowała do ścisłego grona największych polskich gwiazd. Ma też szansę na karierę międzynarodową. Aktorka dostała rolę w amerykańskiej produkcji True Crimes u boku Christopha Waltza i Jima Carrey'a, który podobno osobiście zabiegał o udział Kuleszy, zachwycony jej rolą w Idzie.
Sama Agata podchodzi do tego zamieszania spokojnie i nie uważa, by międzynarodowy sukces miał być powodem, by coś zmieniać w swoim życiu. Dzięki swojej skromności cieszy się dużą sympatią w branży aktorskiej, chociaż kilka aktorek żałuje, że to nie one dostały taką szansę.
Nie oszukujmy się, każda chciałaby zagrać w "Idzie" - ujawniła niedawno Magdalena Cielecka w wywiadzie dla magazynu Pani. Świetna rola, wspaniały film i wszystko, co wraz z nim poszło potem. Nie wiem, czy nazwałabym to zazdrością, bo w słowie zazdrość jest pejoratywna barwa, raczej chodzi o pewien żal. Szkoda, że to ja nie dostałam szansy tego zagrać.
Z Cielecką raczej nie zgodziłaby się premier Beata Szydło. Przypomnijmy: Beata Szydło o "Idzie": "Na pewno nie była promocją Polski. Zdziwiłam się, że dostała Oscara"