Marta Wierzbicka 30 stycznia skończy dopiero 25 lat, ale, jak wyznaje w dzisiejszym Fakcie, jest już zmęczona dorosłością. Martwi ją to, że musi być odpowiedzialna za siebie.
Bardzo źle się czuję w dorosłości - mówi w tabloidzie. Chciałabym pozostać dzieckiem. Bardzo wiele rzeczy mi się nie podoba. Trzeba płacić podatki, myśleć o tym, czy się zapłaciło za prąd, mandaty. Trzeba myśleć o wszystkim, mieć głowę na karku.
W przypadku Marty mandaty stanowią dość poważną pozycję w budżecie. Nie jest zbyt uważnym kierowcą. Jesienią tego roku udało jej się zablokować ruch w centrum Warszawy, gdy próbowała zdążyć przed tramwajem. Nie udało się. Zobacz: Wierzbicka spowodowała wypadek! Wjechała pod tramwaj
Marta nie jest też chyba zachwycona tym, że odkąd zaczęła promować swoje piersi w show biznesie, wielu mężczyzn widzi w niej obiekt seksualny. Czesław Mozil powiedział nawet, że chciałby ją "wyruchać": Czego chce Mozil pod choinkę? "Wyru**ałbym Wierzbicką"
To już nie jest życie, gdzie wracasz do domu odrabiać lekcje i to jest twoje jedyne zmartwienie - narzeka. Na szczęście radzę sobie z moimi obecnymi zmartwieniami. Gdyby tak nie było, to bym już dawno skoczyła z balkonu.
_
_