Tess Holiday zasłynęła w show biznesie jako pierwsza kontraktowa modelka i blogerka modowa XXL. 30-letnia Amerykanka ma misję, żeby krytykować standardy piękna lansowane przez świat mody i reklamy. Nie kryje jednak tego, że sama czuje się ofiarą społecznych nacisków i walczy z kompleksami.
Tess udzieliła wywiadu dla Yahoo, w którym odnosi się do corocznego zimowego pokazu mody Victoria's Secret. Modelka narzeka, że firma w ogóle nie ma w swojej ofercie bielizny w jej rozmiarze.
Pewnie nawet nie dojrzeli tego problemu zza brokatu, tłumów aniołków, albo forsy! - powiedziała. Umacniają obraz tego, co jest nie tak w Ameryce i w społeczeństwie w ogóle. Że musisz wyglądać w jeden konkretny sposób - jak Aniołek Victoria's Secret - żeby czuć się pięknie i seksownie.
W zasadzie nigdy nie założyłam niczego tej firmy. Nigdy nie mogłam się w nic wcisnąć. Myślę, że gdyby największy sprzedawca bielizny na rynku stworzył linię XXL, to byłby duży krok w dobrym kierunku. A także osiągnięcie nie tylko dla przemysłu, ale dla kobiet w ogóle.
Holliday twierdzi, że można mieć i czuć swój seksapil niezależnie od rozmiaru ubrań. Sama wielokrotnie podkreślała, że lubi swoje ciało i chce się w nim czuć dobrze - przez co była krytykowana za promowanie niezdrowego trybu życia.
Oczywiście nikt nie budzi się po prostu grubym. Ja WIEM, że jestem gruba. Ludzie po prostu nie zauważają, że próbuję uczyć kobiety i pokazywać im, że są w porządku takie, jakie są i powinny siebie kochać. Że powinny żyć własnym życiem i nie być smutne.
Jednocześnie sama nie sugerowałaby fankom zmiany sposobu żywienia, gdyż nie wierzy, że to przynosi skutki.
Nie stosuję diet - przyznała. Diety nie działają.
Tess postanowiła się nie zmieniać, tylko dostosować ofertę bielizny do potrzeb swoich oraz puszystych fanek. Zapowiedziała, że już planuje własną linię luksusowej, seksownej bielizny XXL. Zdradziła już kilka szczegółów:
Chciałam zrobić coś, co będzie z pazurem, seksowne, dla osób, które mają już dość noszenia ubrań w takie same wzorki: w kwiatki, cętki czy kotki. Na bieliźnie o dużych rozmiarach bywały najohydniejsze wzory, jakich nikt by nie umieścił na standardowych kompletach.
Zobacz też: Modelka XXL: "Nie ma tylko jednego typu piękna"