Haeli Wey, 28-letnia nauczycielka matematyki w Austin w Teksasie, trafiła do więzienia z zarzutami odbywania "kontaktów seksualnych" z nieletnimi licealistami. Jej "ofiarami" padło dwóch 17-latków, którzy odbyli pod jej opieką "chrześcijański program treningowy". Według prokuratury Wey nadużyła swojej pozycji. uwiodła i wykorzystała obu chłopaków.
Pierwszy z licealistów był synem znajomych Wey. Na zaproszenie jego rodziców spędziła z nimi wakacje w Afryce. To tam zaczęło iskrzyć między nią a nastolatkiem. Po powrocie z wakacji poszła z nim do łóżka. Jak później zeznawał, spotkali się na wydarzeniu duszpasterskim, po którym odbył z nią "około 10 stosunków seksualnych".
Drugi z 17-latków uczestniczył w mniej intensywnym programie, gdyż skończyło się jedynie na namiętnych pocałunkach w hamaku. Sprawa wyszła na jaw, gdy pierwszy z licealistów przyłapał swoją dwa razy starszą dziewczynę z jej nowym obiektem zainteresowań w parku. Opowiedział wtedy ojcu o swojej przygodzie seksualnej, a potem pokazał władzom szkoły pikantne wiadomości od Haeli, które przechowywał w telefonie.
Zaraz po ujawnieniu afery w październiku Wey została zwolniona z pracy w szkole i straciła uprawnienia wykonywania zawodu nauczyciela. Dopiero w tym tygodniu postawiono jej oficjalne zarzuty. Opuściła areszt po wpłaceniu kaucji.
Zgodnie z prawem Teksasu, które surowo karze jakiekolwiek stosunki seksualne między nauczycielami a uczniami, grozi jej do... 20 lat pozbawienia wolności.