Trwa ładowanie...
Przejdź na

Wojciechowska o wyprawie na Antarktydę: "Drugi raz nie podjęłabym decyzji o wyjeździe"

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
5
Podziel się:

W 2008 roku zostawiła w domu ośmiomiesięczną córkę. Utknęła w namiocie na zboczu góry przy temperaturze minus 40 stopni.

Wojciechowska o wyprawie na Antarktydę: "Drugi raz nie podjęłabym decyzji o wyjeździe"

Martyna Wojciechowska święta 2008 roku spędziła na Antarktydzie. Pojechała tam zdobyć najwyższy szczyt Mount Vinson. Niestety, pogoda nagle się pogorszyła i dziennikarka została uwięziona w namiocie w obozie High Camp na zboczu góry.

Tak przetrwała kilka dni. Warunki atmosferyczne uniemożliwiały zejście na dół, a Martynie kończyła się woda i jedzenie. Jak ujawniła w relacji radiowej, zanim skończyła się także łączność, na zewnątrz panowała temperatura minus 40 stopni i wiał lodowaty wiatr z prędkością 100 km/h. W Polsce, w domu czekała na nią ośmiomiesięczna córeczka. Zobacz: Martyna uwięziona w namiocie!

Wojciechowskiej oberwało się wtedy za nieodpowiedzialność i realną groźbę osierocenia malutkiego dziecka.

Po siedmiu latach Martyna nadal ma mieszanie uczucia w związku z tamtą decyzją.

_**Dziś patrzę na to zupełnie inaczej**_ - wyznaje w Fakcie. Z perspektywy prawie 7 lat drugi raz nie podjęłabym decyzji o wyjeździe. Z drugiej strony wiem, że w tamtym momencie było mi to bardzo potrzebne, przede wszystkim, by uratować siebie jako matkę i dać sobie czas na pogodzenie się ze zmianami, które nastąpiły w moim życiu. No i pierwszy raz wtedy za kimś zatęskniłam, wcześniej nie znałam tego uczucia. Mam na myśli moją córkę.

To nie jedyne dokonanie Wojciechowskiej, za które została powszechnie skrytykowana. Innym jej pomysłem było wejście na Elbrus w trzecim miesiącu ciąży.

_**Przed urodzeniem dziecka nie miałam takiej wyobraźni jak teraz**_ - przyznaje dziennikarka. Dzisiaj nigdy nie pojechałabym wspinać się na całkiem jednak wysoką górę w 3. miesiącu ciąży. Na moje szczęście wszystko dobrze się skończyło. Gdy byłam już na górze, pomyślałam, że jak Marysia podrośnie, wrócimy tu razem.

Jak na razie wiele wskazuje na to, że Marysia podzieli pasje swojej mamy. Zobacz: Martyna Wojciechowska: "Zaszczepiłam w córce miłość do podróżowania"

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
WYRÓŻNIONE
gość
9 lat temu
Najfajniejsza kobieta w PL TV
gość
9 lat temu
Przesliczna dziewczynka.
gość
9 lat temu
ładniutka dziewczynka
gość
9 lat temu
śliczna córka
gość
9 lat temu
Piękna córka i mama
NAJNOWSZE KOMENTARZE (5)
gość
9 lat temu
Piękna córka i mama
gość
9 lat temu
śliczna córka
gość
9 lat temu
Przesliczna dziewczynka.
gość
9 lat temu
ładniutka dziewczynka
gość
9 lat temu
Najfajniejsza kobieta w PL TV