Edyta Górniak jeszcze miesiąc temu była zdecydowana powitać Nowy Rok w Miami. Na prośbę syna wykupiła mu tam nawet kurs surfowania. Trzymała się swoich planów, mimo silnych nacisków ze strony Dwójki, jak co roku organizującej koncert sylwestrowy we Wrocławiu. Edyta, jako jurorka The Voice of Poland, jest aktualnie związana zawodowo z telewizją publiczną, ale kiedy wytłumaczyła producentom, że najważniejsze jest dla niej dobro syna, przestali ją namawiać.
Tym większe było zdziwienie szefów Dwójki, gdy wyszło na jaw, że Edyta dogadała się po cichu z TVN-em i za rekordowe 120 tysięcy złotych zostanie gwiazdą koncertu sylwestrowego.
Jak donosi Super Express, rozgoryczenie telewizji publicznej decyzją Górniak jest tak duże, że może ona zapłacić za nią posadą w The Voice of Poland.
Telewizja ceni sobie lojalność. Piasek jako trener "The Voice of Poland" wystąpi w TVP - przypomina tabloid. Zależało im, by to tutaj wystąpiła także Edyta. Ona w ostatniej chwili wybrała inną stację i to nie spodobało się władzom. Zwłaszcza że to już kolejny raz, kiedy zignorowała TVP. Kiedyś przecież na kilka dni przed zrezygnowała z występu na dwójkowym festiwalu w Sopocie.
Niestety, gwiazdy są naprawdę lojalne tylko wobec pieniędzy. Zawsze można je przekonać wyższą kwotą, zwłaszcza gdy przy okazji mogą dopiec konkurentkom.