Wczoraj w warszawskim sądzie zakończyła się trwająca od prawie 2 lat sprawa rozwodowa Filipa i Julii Chajzerów. Zmęczeni długim procesem i załamani śmiercią jedynego syna małżonkowie postanowili jednak rozstać się bez orzekania o winie.
Początkowo kłótnie między małżonkami dotyczyły głównie Maksa. Para nie zgadzała się co do miejsca zamieszkania dziecka i wysokości alimentów. Julia w pozwie domagała się orzeczenia o winie małżonka i większych pieniędzy na dziecko - przypomina Fakt. Spory dotyczące tej kwestii zamknęła tragiczna śmierć Maksa. Potem małżonkowie walczyli już tylko o warunki rozwodu. Julia domagała się przepisania na nią mieszkania w zamian za rezygnację z orzeczenia o winie. Wczoraj parze udało się porozumieć. Jeszcze przed rozprawą spotkali się u notariusza i podpisali odpowiednie papiery. 80-metrowy apartament, obciążony kredytem należy już do niej.
Julia i Filip spędzili razem 10 lat, jednak dopiero w 2011 roku, po 8 spędzonych wspólnie latach, zdecydowali się wziąć ślub. Niestety, krótko po nim zaczęło się między nimi psuć.
Ponoć powodem rozstania była koleżanka z pracy Filipa - pisze Fakt. Dziennikarz zaczął spotykać się z Małgorzatą Walczak, a w końcu z nią zamieszkał.
Przypomnijmy, że wczorajsza publikacja Super Expressu, w której tabloid twierdził, że Chajzer chce odebrać żonie mieszkanie, skończy się prawdopodobnie w sądzie: Chajzer do dziennikarza "Super Expressu": "SZMATO, WIDZIMY SIĘ W SĄDZIE"
**
**