Amerykańskie media co chwilę ujawniają kolejne szokujące tajemnice z życia Britney Spears. Tym razem twierdzą, że u podłoża problemów psychicznych księżniczki pop leżą dręczące ją wyrzuty sumienia. Wiarygodne źródła donoszą, że w wieku dwudziestu lat Britney poddała się aborcji.
Brit wszystko mi opowiedziała. Po przeprowadzeniu zabiegu usunięcia ciąży wróciła do domu i nie mogła przestać płakać. Nigdy nie doszła do siebie po tym wydarzeniu - wyznaje anonimowa informatorka.
Gazety podają, że przyczyną dziwnego zachowania i częstych załamań nerwowych gwiazdy jest psychiczny szok wywołany aborcją. Britney nigdy nie pogodziła się z decyzją usunięcia płodu i od sześciu lat przeżywa prawdziwe piekło. Ojcem niechcianego dziecka był mężczyzna z rodzinnego miasta księżniczki pop, którego imienia nigdy nie ujawniła.
Britney postapiła lekkomyślnie i uprawiała seks bez zabezpieczenia. Całą historię opowiedziała Kevinowi. Tak bardzo chciała zapomnieć o tym, co się wydarzyło i mieć ten koszmar za sobą. Z początku myślała, że to dziecko Justina Timberlake'a. Testy jednak wykazały, że to zaledwie parotygodniowa ciąża. Timberlake nie mógłby być ojcem - wyjawia tajemnicę sprzed lat jeden ze znajomych gwiazdy.
To wiele by wyjaśniało, ale z drugiej strony, czy życie pod dyktando żądnej sławy matki, zawody miłosne i prawa rządzące show-biznesem nie byłyby wystarczającym powodem utraty zmysłów młodej dziewczyny?