Tuż przed świętami w amerykańskich i brytyjskich mediach pojawiła się informacja, że Madonna i Guy Ritchie będą musieli znów spotkać się w sądzie. Tym razem z powodu ustalenia opieki nad ich synem, niespełna 16-letnim Rocco. Chłopak odmówił powrotu do Stanów Zjednoczonych i wolał spędzić Boże Narodzenie z ojcem i jego nową partnerką. Piosenkarka próbowała wywrzeć na nim presję z pomocą nowojorskiego sądu, Rocco zdecydował się więc zatrudnić własnego prawnika i wywalczyć sobie możliwość stałego zamieszkania z Ritchiem. Zobacz: 15-letni syn Madonny nie chce spędzać z nią Bożego Narodzenia!
Nastolatek ma podobno dużo żalu do swojej sławnej matki. Ostatnie miesiące spędził z nią w trasie koncertowej. Osoby, które pracowały za kulisami występów przyznają, że relacje Rocco i Madonny są naprawdę trudne.
Chłopak był bardzo nieszczęśliwy - wyznaje jeden z nich w rozmowie z TMZ. Często zdarzały się kłótnie z wrzaskami i płaczem. Kiedy w Sztokholmie nie pojawił się w naszym samolocie okazało się, że miał plan ucieczki. Ostatecznie jednak zrezygnował z tego pomysłu i wrócił.
Sprawą Rocco i opieki nad nim sąd w Nowym Jorku zajmie się w połowie stycznia. Do tego czasu Madonna i Ritchie mają spróbować dogadać się polubownie.