Edyta Górniak nie wypiera się swoich romskich korzeni. W jednym z wywiadów stwierdziła, że gdyby nie była pół Cyganką, nie umiałaby tak śpiewać. Jednak jej relacje z rodziną ze strony ojca zawsze były trudne. Nigdy nie wybaczyła tacie, że porzucił ją i matkę gdy Edyta miała zaledwie 6 lat. Jan Górniak 9 lat temu zmarł na nowotwór. Edyta z jednej strony żałuje, że nie zdążyła się z nim pożegnać, z drugiej jednak nie mogła mu zapomnieć tego, co zrobił.
O ich trudnych relacjach mówi w dzisiejszym Fakcie przyjaciel ojca Edyty, romski artysta Don Vasyl.
Tatę Edyty znałem od lat. Graliśmy często razem w moim zespole. On grał pięknie na gitarze... Później słuch o nim zaginął, ale Edyta chciała z nim odnowić kontakt. Pomagałem jej go odnaleźć przed ślubem, ale niestety się nie udało - wspomina w tabloidzie. Ona miała zawsze żal do ojca. Jednak gdyby nie on, to jej by nie było na świecie i nie miałaby takiego talentu. Zapytano ją kiedyś czy to prawda, że jest pół Cyganką, na co ona pięknie powiedziała: "Do cholery, przecież gdybym nie była to skąd bym miała taki talent?". Jej tata bardzo za nią tęsknił. Mimo że nie mieli kontaktu, on zawsze się ciepło o niej wypowiadał. Oglądał jej wystąpienia i był z niej dumny. Pamiętam, jak ją podziwiał i mówił, że widzi w niej siebie. Mi też ona przypomina Jana.
Niestety, pojednanie córki z Janem Górniakiem utrudniał jego pociąg do alkoholu i pijackie awantury, jakie miał zwyczaj urządzać.
Miał trochę żal do niej po tym, jak wystąpiłem z nią w Opolu - wspomina Don Vasyl. Mówił: "No patrz bracie, o mnie ani jednego słowa nie wspomniała. Wiesz, jak mi przykro?". Powiedziałem mu: "Ma swoje powody, bo miałeś swoje za skórą i ona widziała niejedno, jak byłeś pijany i robiłeś awantury". Niestety Jan lubił sobie wypić i to go zgubiło, odciągnęło od rodziny. Ona opowiadała nam o tym, jak źle wspomina sceny z dzieciństwa. Na samo wspomnienie bardzo płakała. Gdyby Edyta się do mnie zwróciła, to oczywiście zawsze jej pomogę, bo jestem całym sercem z nią.
Niestety, syn Edyty też będzie wychowywał się bez ojca.