W minionym roku Doda, zajęta nowym romansem, nie miała za bardzo głowy do kariery. Bardziej fascynowało ją aktualizowanie statusu jej skomplikowanego związku z Emilem Haidarem i przymierzanie sukien ślubnych. Ostatecznie jednak, jak przyznała na krótko przed Bożym Narodzeniem, "jej ścieżka życia z Emilem dobiegła końca". Podobno za dużo przed nią ukrywał. Z pewnością nie było jej miło, gdy o jego nieślubnych dzieciach, zaległościach finansowych i uzależnieniu od alkoholu dowiadywała się z gazet.
W końcu uznała, że woli nie czekać na to, co jeszcze może wyjść na jaw i postanowiła rozstać się z Haidarem. On podobno nie pogodził się z jej decyzją i prześladuje ją telefonami, SMS-ami, a nawet ponoć śledzi. Zobacz: Emil nie pogodził się z rozstaniem. "Doda postanowiła zgłosić sprawę na policję"
Piosenkarka uznała, że w tej sytuacji najlepszym lekarstwem na problemy będzie praca. Jak ujawnia Fakt, na najbliższe miesiące zaplanowała dużą trasę koncertową po Skandynawii, a potem wybiera się do Stanów Zjednoczonych. Zapewne odwiedzić Marcina Gortata. Zobacz: Doda nie chciała Gortata? "Nie odpowiada jej związek na odległość"
Tamtejsza polonia ją kocha, a Amerykanie również reagują z zaciekawieniem - komentuje informator tabloidu. W końcu potrafi zrobić niezapomniany show.
Z "ręką trupa"?