Najczęściej bliźnięta jednojajowe robią wszystko, żeby się od siebie odróżnić i podkreślić swoją indywidualność. Rzadziej bywa na odwrót, czego skrajnym przykładem mogą być "najpodobniejsze bliźniaczki na świecie", Lucy i Anna DeCinque. Nie wystarczało im, że naturalnie były do siebie podobne. Zrobiły sobie dziesiątki identycznych operacji plastycznych, żeby nikomu nie udało się ich odróżnić.
Na podobny pomysł wpadły Karyse i Deanna Coley. Brytyjki są siostrami, ale nie bliźniaczkami. Karyse skończyła 21 lat, a Deanna - 19. Mimo to są do siebie bardzo podobne.
Ostatnio obie padły ofiarą mody na "selfie". Uznały, że nosy odziedziczone po czarnoskórych przodkach źle wyglądają na zdjęciach z telefonów komórkowych. Ponieważ miały dość przyjmowania niewygodnych póz przy robieniu sobie zdjęć, uznały że czas na operację plastyczną. Oczywiście wspólną.
Siostry Coley oszczędzały wspólnie pieniądze na chirurga, gdyż postanowiły mieć operacje tego samego dnia, jedna po drugiej, prowadzone przez tego samego lekarza. Chciały mieć pewność, że dzięki temu ich nosy będą identyczne i zagoją się w tym samym czasie.
Na operację każda z sióstr musiała wydać prawie 8 tysięcy funtów. W sumie kosztowało je to równowartość ponad 93 tysięcy złotych! Teraz mają już identyczne długie, szczupłe nosy, które mogą fotografować ze wszystkich stron.
Karyse wie, że padła ofiarą instagramowej mody, ale postanowiła się jej poddać - i jest bardzo zadowolona z efektów.
Kiedy wchodzisz na Instagram i widzisz te wszystkie piękne dziewczyny, myślisz sobie: "Dlaczego one tak wyglądają?" - wyjaśniła w wywiadzie. To powoduje brak pewności siebie. Teraz mogę robić selfie pod dowolnym kątem i mój nos wygląda idealnie.
Moglibyście pomyśleć, że teraz robimy sobie więcej selfie niż przed operacją, ale tak nie jest - dodała Deana. Po prostu bardziej nam się podobają rezultaty na zdjęciach, które teraz robimy.