Agnieszka Szulim nie ma ostatnio łatwego życia. Pomimo zaręczyn z Piotrem Woźniakiem-Starakiem wciąż wisi nad nią sprawa pobicia przez Dodę, do jakiego doszło w chorzowskiej toalecie. Agnieszka wyśmiewała rodziców Doroty w swoim programie w TVN-ie. Teraz i ona, i stacja mają przez to kłopoty. Przypomnijmy: Szulim i TVN MUSZĄ PRZEPROSIĆ ojca Dody. Złożą apelację od wyroku?
Jeszcze niedawno Agnieszką zachwycał się Edward Miszczak, który planował zrobić z niej główną gwiazdę stacji. Jak donosi Fakt, atmosfera w telewizji trochę się zmieniła i Agnieszka nie może już liczyć na uprzywilejowaną pozycję.
Aga nie jest łatwą gwiazdą. Nie chce udzielać wywiadów i współpracować z dziennikarzami, a to już zamyka wiele drzwi - mówi informator tabloidu. Uważa, że tego nie potrzebuje, a prawda jest taka, że poczuła się bardzo pewnie. Szefostwo zaczęło zauważać, że nie pomaga przy promocji stacji. Mówi, że nie będzie opowiadać o swoim życiu prywatnym, a to przecież najbardziej napędza zainteresowanie.
Rywalizację z Szulim wygrała Kinga Rusin, która nagle wróciła do grona najbardziej ulubionych pracownic Miszczaka. Nowa edycja Agenta ma być dla niej nagrodą za lata wiernej pracy. Sporo do powiedzenia mieli podobno nowi właściciele stacji, którzy uważają, że Kinga jest idealna.
Są nią zachwyceni. Po analizie gwiazd stacji stwierdzono, że Kindze trzeba znowu dać szansę - pisze Fakt. Dlatego też ostatnio szefostwo zadecydowało, że to ona - a nie Szulim, o której myślano wcześniej - poprowadzi wracające na antenę show "Agent". Kinga długo czekała na swój program. Cieszy się, że przez wodę sodową Szulim zyskała i wróciła na piedestał - dodaje informator.