Joaquin "El Chapo" Guzman, jeden z najgroźniejszych i najbogatszych narkotykowych bossów na świecie, pół roku temu uciekł z więzienia w mieście Almoloya de Juarez w stanie Meksyk, teoretycznie najlepiej strzeżonego w kraju.
Odświadywał tam 20-letni wyrok za liczne przestępstwa i zbrodnie popełnione w ramach kierowania kartelem Sinaloa. W miniony piątek meksykańskiej policji udało się go schwytać. Jak twierdzą, głównie dzięki... wywiadowi, który przeprowadził z El Chapo Sean Penn.
Rozmowa ukazała się w magazynie The Rolling Stone. Penn przeprowadził ją trzy miesiące temu - miał być śledzony przez funkcjonariuszy i, niczego nieświadomy, doprowadzić ich do gangstera. Guzman ukrywał się przez sześć miesięcy, jednak w tym czasie... negocjował warunki powstania filmu opowiadającego o jego życiu. Śledczy monitorowali rozmowy El Chapo z producentami, wiedzieli też, że w październiku spotkał się z Pennem. Plan szturmu porzucono, bo wtedy w kryjówce z gangsterem przebywały dwie kobiety oraz dziecko. Teraz nie było już takich obiekcji.
Mimo wszystko plan sfilmowania życia Guzmana prędzej czy później i tak dojdzie do skutku. Nie będzie pierwszym przestępcą, który sprzeda prawa do biografii odsiadując wieloletni wyrok.