W trakcie hucznego świętowania Sylwestra w kilku nemieckich miastach doszło do masowych napaści ze strony uchodźców na bawiące się na ulicach kobiety. W samej Kolonii doszło do aż 516 (!) przypadków molestowania seksualnego oraz dwóch gwałtów. Początkowo władze próbowały tuszować sprawę. Podano, że ataków dopuścił się "afrykański gang". Policjanci ujawnili jednak, że sprawcami napaści byli głównie mężczyźni z Syrii.
Zachodnie media ujawniły właśnie kolejną serię napaści, ukrywaną od wielu miesięcy przez szwedzką policję. Okazuje się, że latem podczas jednego z festiwali muzycznych w Sztokholmie doszło do serii ataków na młode dziewczyny. Sprawcami molestowania byli pijani, nastoletni uchodźcy. Ponad 20 dziewczyn zgłosiło molestowanie seksualne. Policja aresztowała i usunęła z terenu festiwalu 200 młodych mężczyzn, którzy najprawdopodobniej pochodzili z Syrii i Afryki.
Ofiary molestowania zeznały, że osaczali je grupami, a następnie łapali za krocze i wpychali palce w miejsca intymne. W rozmowie z brytyjską gazetą 17-letnia Molly, która pojechała do Szwecji na festiwal wspomina:
Wpychali cię w grupę mężczyzn i łapali za biust, krocze, obmacywali całe ciało. Jeśli dziewczyna nosiła sukienkę wkładali dłonie w majtki. Kiedy się broniłyśmy, wciąż nas obmacywali. Nie miałyśmy się jak bronić, bo było ich więcej. W tłumie niektórzy nie orientowali się, co się dzieje.
Zdaniem mediów policja nie poinformowała o napaściach. Podobnie jak niemieckie służby próbowała zatuszować sprawę, aby "nie podgrzewać atmosfery przeciwko uchodźcom" i nie doprowadzić do zamieszek.
Gdyby nie seria gwałtów w Nowy Rok i zainteresowanie mediów podobnymi sprawami, prawdopodobnie nikt by się o tym nie dowiedział.