Izabela Trojanowska w kwietniu skończy 61 lat. Jak zapewnia w Super Expressie, nie uległa, jak dotąd, panującej w show biznesie modzie i nie wstrzyknęła sobie botoksu. Wierzycie?
Botoks oczywiście wchodzi w grę, wszystko wchodzi w grę poza skalpelem, ale mądrze - wyjaśnia w tabloidzie. Jeżeli coś bardzo mi przeszkadza, a zaczyna mi coś tam przeszkadzać, to się zastanawiam, co z tym zrobić. Konsultuję się z wieloma lekarzami.
Na razie, zgodnie z obowiązującą wśród celebrytów tradycją, aktorka zapewnia, że dba o wygląd wyłącznie naturalnymi sposobami. Najbardziej wierzy w moc maseczek, ale także sportu oraz diety. Reszta to oczywiście zasługa genów i dużej ilości snu.
Jednak ostatnio, jak sama wyznaje, Iza poważnie zastanawia się, czy aby nie poprawić stanu twarzy, zniszczonej alkoholizmem i ciężkim scenicznym makijażem, przy pomocy botoksu.
_**Nad czymś się zastanawiam, ale jeszcze nie wiem, czy to zrobię**_ - rozważa w tabloidzie. Mam to szczęście, że może nie muszę, ale dbam o siebie, to jest podstawą tego sukcesu.