_
_
Nowy prezes TVP pozbywa się z mediów dziennikarzy, którzy "nie pasują do nowej koncepcji". Po odejściu małżeństwa Lisów i Piotra Kraski przyszła kolej na Beatę Tadlę. Wczoraj dziennikarka poinformowała już oficjalnie o swoim zwolnieniu. Zobacz: To już oficjalne: Beata Tadla też straciła pracę w TVP! Decyzję prezesa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, Mariusza Pilisa Tadla skomentowała na Facebooku.
To nie jest zły dzień! To jeden z najwspanialszych, jakie przeżywam - napisała. Telefon i skrzynka dają mi znać co sekundę. Tylu ciepłych słów i takiego wsparcia nie otrzymałam nigdy. I pięknie za to wszystko dziękuję.
Robiliśmy ten program dla widzów, nie dla polityków. I dlatego recenzje widzów były i pozostaną dla mnie jedyną oceną, jaką biorę pod uwagę - dodała. Przez lata tych ocen było mnóstwo - czasem surowe, ale najczęściej ciepłe i konstruktywne. Dziękuję za wszelkie wyrazy sympatii. Dziękuję całemu zespołowi - temu, który właśnie przestał istnieć. Drugiej takiej ekipy nie ma na świecie! Znikamy bez najmniejszego poczucia klęski. Na naszych nazwiskach niektórzy politycy dokonali publicznej chłosty. Rzekome zło zostało spersonalizowane i usunięte. Klasyka…
Tadla dodaje też, że cieszy się, że znalazła się w "wybitnym gronie znienawidzonych przez władzę”:
Chciałabym jeszcze jedno dodać. Nigdy nie usłyszałam żadnego komplementu od polityka. Takowy uznałabym za policzek. A być w tak wybitnym gronie znienawidzonych przez władzę to dla dziennikarza zaszczyt! Moje rozstanie z TVP odbyło się bardzo kulturalnie. Ot, nie pasuję do koncepcji nowych Wiadomości. Czy mogłabym się z tym nie zgodzić? Ściskam wszystkich, ile tylko sił mi starczy. Jesteście wspaniali!
_
_