Ewelina Lisowska w zeszłym tygodniu rozstała się z chłopakiem. Okazało się, że klawiszowiec zespołu Afrtomental, Bartek Śniadecki, spotykał się w tajemnicy ze znanym transwestytą, Rafalalą. Sprawa wyszła na jaw, gdy Rafalala zaczęła o tym pisać, publikować jego zdjęcia i pogrążać go na Facebooku. W weekend pokazała jego zdjęcia w samych majtkach i wideo, na którym mówi, ile razy się spotkali.
Zrobiło mi się słabo - wyznała w swoim wpisie. Facet, którego wpuściłam do swojego łóżka, ma kogoś i opowiada o swojej wielkiej miłości w kolorowej prasie.
Trzeba przyznać, że sytuacja Śniadeckiego jest nie do pozazdroszczenia. Nie dość, że stracił Ewelinę, to jeszcze Rafalala nie daje mu spokoju i publikuje kolejne zdjęcia i informacje na jego temat. Tymczasem Lisowska cierpi w Miami, gdzie poleciała tuż po zerwaniu. Regularnie publikuje w internecie swoje wesołe zdjęcia z wycieczki, jednak, zdaniem znajomych, to tylko pozory.
Tak naprawdę jest zrozpaczona, ale nie chce tego pokazać - mówi jej znajoma w rozmowie z Faktem. Zdjęcia, które wrzuca to swoista gra. Wie, że przez Bartka został nadszarpnięty jej wizerunek i udaje, że nic się nie stało, aby wyciszyć to całe zamieszanie. Ewelina zawsze unikała skandali, ale stwierdziła, że jeśli będzie pokazywać swoje życie jakby nic się nie stało, to zaboli to Bartka. Ona nie chce go już słuchać i na 100 procent do niego nie wróci. Bartek zaś mówi jej, że wie przecież, że nie przestała kochać z dnia na dzień i zapewnia ją, że na nią poczeka. Ewelina najbardziej chciałaby poznać kogoś jeszcze w USA. Wrzuciłaby z nim wtedy zdjęcie do sieci, bo wie, że dla „Śniadego” to byłby policzek i jego męska duma zostałaby uratowana. A Lisowska chce go upokorzyć.