Tancerz, celebryta i autor książek o sobie, Michał Piróg, 28 maja skończy dopiero 37 lat. Jest już jednak zmęczony karierą i coraz częściej myśli o emeryturze. Jak wyznaje w rozmowie z dzisiejszym Faktem, najgorsze są dawne kontuzje kręgosłupa i stawów, których skutki odczuwa za każdym razem, kiedy zrobi się trochę chłodniej. Choreograf ujawnia, że bez pomocy rehabilitantów w ogóle nie wstawałby z łóżka.
Jak robi się zimno, to bardziej odczuwam dolegliwości po kontuzjach kręgosłupa i stawów. Jestem połamany, bo są to trwałe uszkodzenia i stany zapalne kolan, kręgosłupa, łokci i barku - wyznaje Piróg. Wtedy spędzam tydzień u medyków, którzy mnie rehabilitują, żebym chodził. Mam świadomość, że z wiekiem będzie coraz gorzej.
Michał ma już plan na ten czas. Kiedy już pogoda w Polsce stanie się dla niego nie do wytrzymania, przeprowadzi się do kraju o cieplejszym klimacie.
Przy moich schorzeniach mogę mieszkać w krajach, gdzie jest gorąco. Tak się dzieje już teraz, choć mam 37 lat, emeryturę mogę więc spędzić tylko w ciepłych krajach - tłumaczy. Moim marzeniem są Antypody i Nowa Zelandia. Ale na razie lubię Izrael...
_
_