Dzisiejszy Fakt informuje o kosmicznych stawkach Piotra Rubika za zagraniczne sacro-koncerty. Liczy on sobie podobno aż 200 tysięcy złotych za występ. Ma już zaplanowanych 6. A potem kolejnych 6. W sumie zarobi więc na nich prawie 2,5 miliona złotych.
Ale to nie wszystko. Rubik ma też zarobić miliony na muzyce filmowej do "dwóch wielkich hollywoodzkich produkcji".
Na razie nie mogę zdradzić, co to za filmy, są to jednak duże produkcje i duże studia filmowe - chwali się tabloidowi menedżerka Rubika, znienawidzona przez Michała Wiśniewskiego Katarzyna Kanclerz.
Według Faktu na muzyce do dwóch filmów Rubik zarobi kolejne 2,5 miliona złotych, więc w sumie w ciągu najbliższego roku wzbogaci się o jakieś 5 milionów. Prawda czy mitomania?