W listopadzie ubiegłego roku show biznesem za Oceanem wstrząsnęło wyznanie Charliego Sheena, który w transmitowanym programie telewizyjnym przyznał się do bycia nosicielem wirusa HIV. Niestety, aktor wyznał to tylko dlatego, że sam był szantażowany przez ludzi, którzy znali jego tajemnicę. Sheen wiedział o wirusie od lat, czym nie chwalił się setkom prostytutek, z którymi uprawiał seks bez zabezpieczenia. Wyznanie aktora spodobało się chyba jedynie Izie Miko. Przypomnijmy: Iza Miko o Sheenie: "Charlie był bardzo słodki i miły dla mnie!"
Teraz Charlie Sheen ma kolejne kłopoty. Do sądu trafił pozew wniesiony przez była żonę Sheena, Denise Richard, która domaga się pieniędzy na wynajem domu dla siebie i dwóch córek. Chodzi o 1,2 miliona dolarów, które Sheen obiecał kobiecie rok temu, gdy kazał się jej wyprowadzić z dotychczasowego domu.
Sheen najpierw poprosił, by Denise Richard z dwiema córkami: Sam i Loli zamieszkały w posiadłości położonej obok jego willi, ale jesienią ubiegłego roku zmienił zdanie. Obiecał, że znajdzie im nowy dom, ale tego nie zrobił. Nie dał im też obiecanych pieniędzy. Ostatecznie Richard sama znalazła nowy dom, ale opłaty sięgają 100 tysięcy dolarów miesięcznie.
Denise Richard twierdzi także, że Sheen miał obrażać ich córki. Komik wysyłał do dziewczynek obraźliwe SMS-y, w których "nazwał Loli grubą świnią". Aktor broni się i mówi, że myślał, że numer telefonu należy do jego byłej żony, która w ten sposób się z nim drażni. Twierdzi także, że cała sprawa jest wyolbrzymiona, a Denise "chce wyłudzić od niego pieniądze".
Charlie Sheen i Denise Richard byli małżeństwem przez cztery lata. Komik co miesiąc płaci byłej żonie ponad 50 tysięcy dolarów alimentów.