Mandaryna opowiadała niedawno w wywiadach, że w końcu stanęła na nogi i ma zamiar poważnie zająć się rozkręcaniem własnego biznesu czyli siecią szkół tańca Dance Studio. Szkoły mają powstawać nie w dużych miastach Polski, gdzie swoje placówki zakładają głównie ludzie znani z telewizyjnych programów rozrywkowych, ale w mniejszych miejscowościach. Po Kamionie, Oleśnicy i Mińsku Mazowieckim przyszedł czas na Kraśnik. Marta Wiśniewska otworzyła tam swoje Dance Studio w grudniu zeszłego roku.
Serwis Lansik.pl donosi jednak, że ten interes nie wypalił i Mandaryna była zmuszona zamknąć swoją szkołę. Zainteresowanych nauką tańca w Kraśniku poinformowała o tym przez... SMS-y!
Marta tłumaczyła, że studio zostało zamknięte, bo "brakuje współpracy z domem kultury". Ciekawe, jaki pogląd na tę sprawe mają ludzie z placówki w Kraśniku. Czyżby Mandaryna chciała wynajmować od nich sale po nierynkowych cenach ze względu na to, że jest sławna? Jak inaczej można rozumieć podanie przez nią takiego powodu?