W piątek pisaliśmy o zabawnej wpadce Agnieszki Popielewicz w pierwszym odcinku programu Gwiezdny cyrk. Okazało się, że Polsat zatrudnił do prowadzenia najgorszego show w historii polskiej telewizji osobę, która umyli "twelve" z "twenty". W dodatku robiła tam za tłumaczkę.
W niedzielę podczas powtórki nie można było już zobaczyć tego zabawnego momentu. Montażysta na szczęście przeczytał nasz artykuł i postanowił nie robić więcej wiochy. I teraz pytanie - czy Agnieszka powinna być mu wdzięczna?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.