W 2014 roku Maciej Nowak i Wojciech Modest Amaro Basiura wzięli udział w serii spotów promujących segregację śmieci. Kampania została dobrze odebrana, ale po niemal roku okazało się, że wcale nie były to historyjki o dbaniu o środowisko, ale ukryta propaganda homoseksualizmu. Kilka dni temu Ministerstwo Środowiskao głosiło, że reklamy nie będą dłużej emitowane, bo "promują gender".
Dziennikarze Gazety Wyborczej o komentarz w sprawie poprosili samego Nowaka, który przyznał, że nie wiedział, w jakim spisku bierze udział. W udzielonym gazecie wywiadzie zapewnił, że nie czuje się ofiarą i zawsze był dyskryminowany przez polskich polityków.
Ależ, homofobiczna jest nie tylko obecna władza! – mówi Nowak. Z taką ironią, kwestionowaniem, głupimi żartami, które dotyczą mojej orientacji, spotykam się od dawna. I PO, i PiS są homofobiczne. Nie mam wątpliwości, że klasa polityczna w Polsce jest homofobiczna. Mało tego, uważam, że politycy są bardziej homofobiczni niż reszta społeczeństwa. Nie czuję się ofiarą. To, że są na świecie również ludzie dziwni, wiem nie od ostatnich wyborów.
Dodaje, że nie głosował na partię Jarosława Kaczyńskiego, ale za to w wyborach prezydenckich oddał głos na Andrzeja Dudę. I wcale tego nie żałuje:
Ja na PiS nie głosowałem. Środowisko PO wielokrotnie obiecywało wiele gejom i lesbijkom i niewiele się w tym temacie zdarzyło. Tuż przed wyborami, gdy notowania partii były już gorsze, zaczęto odwoływać się do tej retoryki, wedle której tylko PO miałaby być gwarantem wolności obywatelskich w Polsce. To było już bardzo niesmaczne.
Nie żałuję decyzji. Uważałem, że młody, znający języki człowiek z pokolenia 40-latków jest alternatywą dla "statusiałego" systemu, w którym poprzednio żyliśmy – powiedział o głosie oddanym na obecnego prezydenta.