Roman Kłosowski, niezapomniany Maliniak z Czterdziestolatka od lat cierpi na zwyrodnienie plamki żółtej. Ta groźna, przewlekła choroba oczu w konsekwencji prowadzi do uszkodzenia siatkówki i utraty wzroku. Póki żyła żona aktora, nie przejmował się za bardzo chorobą. Krystyna Kłosowska załatwiała za męża większość codziennych spraw, a także czytała mu scenariusze i pomagała przygotować się do roli. Kiedy zmarła ponad 2 lata temu, okazało się, że aktor nie radzi sobie z podstawowymi czynnościami.
Dramatem aktora przejęła się Klinika Okulistyczna Lexum i zaproponowała mu przeprowadzenie operacji, która wprawdzie nie przywróci mu całkowicie wzroku, ale może trochę poprawić widzenie obwodowe. Początkowo stan zdrowia aktora nie pozwalał na przeprowadzenie zabiegu, więc trzeba było odłożyć go o kilka miesięcy. Operacja odbyła się 2 lata temu i szczęśliwy Kłosowski wyjechał na urlop z rodziną. Przypomnijmy: Roman Kłosowski odzyskał wzrok! Wyjechał z rodziną na wakacje
Niestety, jak ujawnia w Fakcie, była to tylko czasowa poprawa. Od tamtego czasu wzrok aktora tak się pogorszył, że już nic nie widzi.
Mam kłopoty ze zdrowiem i podjąłem decyzję, że już nie pojawię się na scenie - ujawnia 87-letni Kłosowski. Zawsze twierdziłem, że aktor powinien odejść z godnością i wyłączyć się z zawodu, jeśli nawet był jego pasją. I tak zrobię. Dlatego już nie pojawię się w telewizji. Była moimi oczami i całym moim życiem. Gdyby nie ona, już dawno nie mógłbym nigdzie wystąpić. Teraz już muszę odejść i więcej nie zagram. Tej zimy nie chce mi się nawet wychodzić z domu.