Producenci programów rozrywkowych przez kilka miesięcy stawali na głowach, żeby skompletować obsadę swoich show. Przy okazji doszło do kilku ciekawych "transferów" – gwiazdy, które zaistniały dzięki pracy dla jednej stacji, postanowiły zrobić mały "skok w bok" i wystąpić w innej. Zdecydowała się na to między innymi Joasia Jabłczyńska.
Nasze źródło donosi, że w tej chwili wśród ekipy serialu Na wspólnej tematem numer jeden jest "zdrada" aktorki. Podobno młoda gwiazdka w ogóle nie skonsultowała udziału w Jak ONI śpiewają ze swoją macierzystą stacją.
Spóźniła się na plan dwadzieścia minut, nic nie powiedziała, tylko od razu pobiegła do charakteryzatorki – opisuje nasz informator pracujący na planie. Była bardzo zdenerwowana, scenę trzeba było powtarzać kilkanaście razy. Ogólnie, zachowywała się bardzo dziwnie, co się jej wcześniej nigdy nie zdarzało. Zawsze była miła, normalna, nie gwiazdorzyła. Taka sympatyczna dziewczyna. Ale tego dnia miała podobno kolejną rozmowę z ludźmi z TVN-u, którym nie spodobał się jej udział w show Polsatu. Na planie nie mówi się teraz o niczym innym.
Nie dziwimy się TVN-owi - w końcu Joasia zyskała popularność dzięki roli w ich serialu i udziale w Tańcu z gwiazdami. Jej znana twarz jest teraz prezentem dla Polsatu, który zapewnia sobie dzięki niej oglądalność. Miejmy nadzieję, że nie skażą jej na wygnanie jak Herbuś.