Natalia Siwiec dostała pod choinkę rasowego kota, "wartego" podobno ok. 1200 zł. Zachwycona założyła mu konto na Instagramie i zapowiedziała, że zamęczy wszystkich jego zdjęciami. Przypomnijmy: Siwiec założyła kotu... konto na Instagramie (ZDJĘCIA)
Wyglądało na to, że Natalia postanowiła pójść w ślady Karla Lagerfelda i wylansować kota na gwiazdę. Niestety, nie okazała się tak pomysłowa ani wytrwała jak słynny projektant, który wynajął pracownice do pisania pamiętnika jego kotki. Zanim kotek Harry stał się sławny Natalia… zdążyła już się go pozbyć. Jak informuje tygodnik Twoje Imperium, Harry ma już nowy dom. Podobno nie dogadywał się z psem Natalii, Guciem.
Na wieść o tym oburzyli się przeciwnicy wręczania zwierząt w prezencie, którzy twierdzą, że kot to nie zabawka, którą po wykorzystaniu do lansowania się, można oddać w dobre ręce - pisze tabloid.
Trudno się z nimi nie zgodzić. Może po prostu celebryci nie powinni mieć zwierząt, bo potrafią dbać tylko o siebie?