Ostatnie tygodnie w domu Beaty Tadli i Jarosława Kreta mogą być nieco nerwowe. Dziennikarka, która w 2012 roku zdecydowała się na przejście z Faktów do Wiadomości, straciła pracę w Telewizji Polskiej. Przez pewien czas o swoją posadę martwił się również Jarek, jednak chyba okazało się, że posada pogodynka nie jest aż tak upolityczniona. To dobrze, bo mają podobno duży kredyt do spłacenia. Zobacz: Tadla z Kretem mają 860 tysięcy złotych kredytu
Największy kryzys już chyba zażegnano - nasz czytelnik spotkał Kreta, Tadlę i jej syna z drugiego małżeństwa w jednym z warszawskich centrów handlowych, zadowolonych i zrelaksowanych. Wybrali się wspólnie do kina, następnie do restauracji.
Jak sądzicie, czy Beata wróci do TVN? A może napisze książkę, jak Kraśko z Dobrosz-Oracz?