Beata Kozidrak wiosną zeszłego roku wyprowadziła się ze swojej rezydencji pod Lublinem i zamieszkała u córki. Podobno miała już dość ciągłej ingerencji męża w materiał, który przygotowuje na nową płytę. 56-letnia piosenkarka postanowiła po raz pierwszy w życiu nagrać całkowicie autorski album. Ten pomysł nie spodobał się Andrzejowi Pietrasowi, który życzliwie zapowiedział jej, że jeszcze wróci do niego z płaczem. Na to się jednak nie zapowiada, bo życie singielki wydaje się bardzo odpowiadać Beacie. Kupiła nawet własne mieszkanie na warszawskim Ursynowie i zatrudniła nową ekipę producencką. Przypomnijmy: Beata Kozidrak zwolniła męża! Nowa ekipa organizuje jej koncerty
Chociaż od prawie roku jej małżeństwo z Pietrasem istnieje tylko na papierze, Beacie taka sytuacja bardzo odpowiada. Boi się sprawy rozwodowej. A zwłaszcza podziału majątku.
Znajomi wokalistki podejrzewają, że to dlatego, że mąż pozbawił ją kontroli nad zarobionymi przez nią pieniędzmi. Być może Kozidrak nie wie nawet, ile ich ma. Od ponad 30 lat jej finansami zajmuje się bowiem Pietras.
Sąd to ostateczność - potwierdza w Fakcie znajomy piosenkarki. To małżeństwo już od dłuższego czasu jest fikcją, Każde z nich stara się układać swoje życie na nowo.
Sąd w Lublinie potwierdza, że pozwu rozwodowego nie dostał.
Taki pozew do nas nie wpłynął od żadnej ze stron - ujawnia w tabloidzie jeden z pracowników.