W poniedziałek do szpitala w Los Angeles trafiła znana modelka Playboya, Katie May. U zaledwie 34-letniej kobiety stwierdzono udar mózgu. Przewieziono ją na oddział intensywnej terapii, gdzie zmarła wczoraj, po czterech dniach walki o życie.
May skarżyła się niedawno na bóle pleców i karku. W poniedziałek doszło do zatoru w tętnicy szyjnej, który spowodował udar. Do śmierci była w stanie krytycznym, zależna do maszyny podtrzymującej życie. W czwartek wieczorem rodzina podjęła decyzję o odłączeniu jej od aparatury.
Katie May zasłynęła jako modelka Playboya. Chętnie pozowała też dla magazynów sportowych i serwisów internetowych. Była gwiazdą mediów społecznościowych - na Instagramie ma prawie 2 miliony fanów, a magazyny o modzie, w tym GQ, tytułowały ją "królową Snapchata".
Znana w sieci jako MsKatieMay oraz jako "królowa Snapchata" pozostawiła miliony fanów i pogrążoną w smutku rodzinę - napisał w oświadczeniu brat celebrytki. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie.
May osierociła 7-letnią córkę, Mię. Jej rodzina rozpoczęła zbiórkę społecznościową, żeby zgromadzić pieniądze na dalszą edukację dziewczynki. W poniedziałek nie przeczuwająca tragedii Katie zamieściła na Instagramie zdjęcie w bikini, które podpisała:
Mam nadzieję, że wszyscy mają świetny poniedziałek! W Los Angeles wieje mocny wiatr.
Zobaczcie jej zdjęcia.