Paris Hilton i Benji Madden spędzili romantyczny wieczór w ekskluzywnym klubie w Las Vegas. Dobra zabawa pary kosztowała organizację charytatywną parę tysięcy dolarów. Nocny klub Prive zaproponował gitarzyście zespołu Good Charlotte, że w zamian za jego występ wpłaci sporą sumę na konto Richie Madden Children's Foundation. Warunki kontraktu były proste, Benji miał poprowadzić szaloną noc jako DJ i nie pojawiać się w żadnym innym klubie do czasu umówionej imprezy.
Paris i Benji złamali zasady umowy i poszli potańczyć do znanej dyskoteki na dzień przed planowanym występem. Zdenerwowany menadżer klubu zażądał wyjaśnień od Maddena, dlaczego zerwał kontrakt, a tym samym pozbawił chore dzieci dofinansowania.
Czuję się paskudnie. Nie wiedziałem, co robić. Szaleje za nią i wszystko bym dla niej zrobił - bronił się muzyk.
Rzecznik prasowy Maddena twierdzi, że całą historię wymyślono, aby promować Prive. Klub potrzebuje rozgłosu i dlatego rozgłoszono, że Benji nie wywiązał się z kontraktu dla Paris. Para przyleciała do Vegas, aby wspólnie spędzić romantyczny weekend i świętować urodziny Benjiego. Nie zamierzali pracować w tym czasie. Gitarzysta zgodził się wystąpić jako DJ w klubie, ale odwołał występ kiedy dowiedział się, że właściciele Prive planują wielkie show z jego udziałem. Hilton i Madden chcieli poświęcić sobie każdą chwilę i nawet dobro chorych dzieci nie mogło stanąć na drodze ich miłości…