Decyzja o zmianie prowadzącej Tańca z gwiazdami zaskoczyła Annę Głogowską. Początkowo tancerka nie kryła rozżalenia, że po 10 latach wyrzucono ją w programu.
Nie ukrywam, że na początku było mi źle. Myślę, że rzeczywiście czas na zmiany, tak jak mi powiedziano. To było 10 lat mojego życia… - wymsknęło jej się wtedy. Zobacz: Ekipa "Tańca z gwiazdami" żali się w tabloidzie: "Gdy program realizowano w TVN, liczono się z nami"
Najwyraźniej swoją dalszą karierę wiąże jednak z Polsatem, bo szybko przełknęła gorycz porażki i teraz korzysta z każdej okazji, by skomplementować swoją następczynię, Paulinę Sykut Jeżynę oraz dyrektor programową stacji, za to, że to wszystko tak świetnie wymyśliła.
Paulina ma styl i klasę, dlatego rozumiem tę zmianę - zapewnia Głogowska w rozmowie z magazynem Party. Dyrektor Nina Terentiew chciała, by program był bardziej elegancki. W tej roli Paulina sprawdzi się lepiej niż ja. Nigdy nie powiedziałam i nie powiem nic złego na temat producentów i tancerzy. Przypisywanie mi takich wypowiedzi to tania prowokacja.
Sykut nie pozostaje jej dłużna.
Zaskoczyła mnie decyzja, że to ja poprowadzę program, ale bardzo się ucieszyłam. Od razy zadzwoniłam do Ani, bo zależało mi na tym, by to ode mnie dowiedziała się, że ją zastąpię - zapewnia w rozmowie z Party. Nie mam wpływu na to, co o mnie mówią, więc nie zawracam sobie tym głowy, Ciężko pracowałam i pracuję na swój sukces. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Zaczęłam pracować w Polsacie 13 lat temu. W tym czasie dojrzałam, zdobyłam doświadczenie, ale ciągle się rozwijam.
Nie wiadomo, co dalej z karierą Głogowskiej, ale podobno po ostatnich dowodach lojalności wobec Polsatu, Terentiew "nie da jejzginąć".
Ania jest bardzo sympatyczna i ciepła, każdy, kto z nią pracuje, to potwierdzi - komentuje pracownik stacji. Gdyby chodziło o wiek prowadzącej to nie zdecydowaliby się na Paulinę, bo między nią i Anią są tylko 3 lata różnicy. Nie zobaczymy jej w tym sezonie, ale to nie oznacza, że nie odnowimy z nią współpracy w kolejnym.