W sobotę Jerzy Stuhr został przewieziony do szpitala z podejrzeniem zawału serca. 69-letni aktor, który niedawno wygrał z rakiem, skarżył się na duszności i bóle w klatce piersiowej. Rodzina nie potwierdziła wprawdzie informacji o zawale, ale objawy świadczą o tym, że nie są one bezpodstawne.
Zobacz: Jerzy Stuhr trafił do szpitala
Lekarzom na szczęście udało się postawić go na nogi.
Tata czuje się już dobrze - uspokaja córka aktora, Marianna Stuhr. Jednak kiedy wyjdzie ze szpitala, jeszcze nie wiadomo.
Aktor chciałby, żeby to nastąpiło jak najszybciej. Już zaplanował na marzec powrót do pracy.
Scena jest jego życiem i dodaje mu siły - wyjaśnia w rozmowie z Faktem osoba z otoczenia rodziny. Nie chce być od niej oderwany jak za czasów gdy walczył z rakiem. Jeśli będzie się czuł dobrze pod koniec miesiąca, to zamierza w marcu wrócić na deski teatru.