Michelle Williams przerywa milczenie w sprawie śmierci byłego narzeczonego - Heatha Ledgera.
Pierwszy raz od czasu, kiedy Heath zmarł z powodu przypadkowego przedawkowania leków, Michelle wypowiedziała się oficjalnie dla prasy.
Sądzę, że interesującą i piękną rzeczą u Heatha była jego niesamowita wrażliwość i podatność na zranienie. Można to zobaczyć w jego rolach. Patrząc na niego - tak pięknego fizycznie, silnego i bardzo męskiego, niektórzy mogli tę wrażliwość przeoczyć.
Ale zawsze kryła się w nim wielka czułość. Taki był. Miał talent do wszystkiego, do czego tylko przyłożył rękę. Nie znał ograniczeń.
Michelle wypowiada się także o problemach Ledgera z bezsennością:
Od kiedy go znałam, miał z tym problem. Miał w sobie za dużo energii. Jego mózg ciągle pracował na wysokich obrotach, miał problem żeby go wyłączyć.
Czy żałuje romansu z aktorem?
Przejście przez zawód miłosny to doświadczenie, które uczłowiecza. Odziera cię ze wszystkiego, do samego rdzenia. Nie jesteś niczym innym jak czystym uczuciem, emocją. Naprawdę wspominam ten związek z miłością. Nie mogę tego żałować chociażby z powodu tego aniołka, który śpi w pokoju obok. Matilda jest warta każdego bólu serca.
Była dziewczyna Ledgera, australijska aktorka Naomi Watts, tak go wspomina:
Myślę, że chciał być zawsze obserwatorem życia. Chociaż tak naprawdę podobało mu się, że jest rozpoznawany dzięki swoim talentom. Straszne jest to, że gdy wreszcie zaczął akceptować swoje dokonania i cieszyć się nimi, musiał odejść.
Był wielkim, obsesyjnym fanem szachów. Był bardzo, bardzo dobrym graczem - dodaje Naomi.