W środowym Dzień Dobry TVN Joanna Przetakiewicz próbowała przekonać widzów, że zaangażowanie Igi Lis do kampanii La Manii nie miało nic wspólnego z tym, że projektantka przyjaźni się z jej mamą. Po prostu, jak przekonywała Joanna, firma próbuje trafić do kilkunastoletnich klientek, a wybór Igi na twarz kampanii był zupełnym przypadkiem. Z tej okazji Anna Kalczyńska i Marcin Meller postanowili zapytać psycholog dziecięcą i dwie matki-celebrytki, czy promowanie dzieci w show biznesie uważają za dobry pomysł.
W roli jednej z ekspertek wystąpiła matka dwóch synów, Małgorzata Rozenek.
Nie wiem, czy świat mody to jest świat dla dzieci - skomentowała w telewizji. To są w ogóle dwa etapy. Po pierwsze, czy my, mamy pracujące w showbiznesie, powinnyśmy zapraszać do tego świata swoje dzieci. Ja jestem całkowicie przeciwna. Weszłam w showbiznes świadomie, jako osoba dorosła, ale nie chciałabym narażać swoich dzieci na niepotrzebne przykrości.
Często dostajemy zaproszenia na imprezy, które dla dzieci byłyby bardzo atrakcyjne, np. wyścigi samochodowe, ale pójście z nimi wystawiałoby je na widok publiczny i wtedy rezygnujemy. Więc nasze dzieci też na tym tracą. Zupełnie inna sytuacja jest, gdy dziecko jest uzdolnione w dziedzinie, która wymaga bycia na zewnątrz. Ja skończyłam szkołę baletową, ale nie byłam utalentowana. Ale gdybym chciała zostać aktorką...? To się wiąże z byciem na zewnątrz. Trzeba to rozgraniczyć: czy chodzi o to, żeby dzieci były w show biznesie czy też, żeby się realizowały w taki sposób.