Kilka tygodni temu potwierdziły się plotki, że związek "ciała astralnego" przeżywa poważny kryzys. Mikołaj Krawczyk nie przyszedł na urodzinową imprezę Agnieszki, którą zorganizowała razem z DJ-em Adamusem w jednym z warszawskich klubów. Z kolei w dniu urodzin Mikołaja Włodarczyk na cały dzień wyszła z domu. Na jej profilu na Facebooku pojawiają się gorzkie refleksje, z których najbardziej niepokojąca twierdzi, że "miłość to takie coś, czego nie ma".
Jak zauważyli sąsiedzi Włodarczyk, Mikołaj coraz rzadziej bywa w jej domu w podwarszawskim Wawrze.
Nie wiem, czy się wyprowadził, ale wiem, że od dłuższego czasu rzadko tam bywa - mówi informator magazynu Party. Pewnie głównie dlatego, że ma dużo pracy. Nie tylko w serialach. Od początku roku jeździ po Polsce i gra koncerty ze swoim zespołem Rockoholic.
Podobno właśnie o to poszło. Agnieszka nie mogła zapomnieć o tym, że to ona poniosła większość konsekwencji ich romansu i stała się tak nielubiana. Podczas gdy producenci nadal chętnie zatrudniają Mikołaja, jej nikt nie chce, bo widzowie pamiętają, że rozbiła jego związek z Anetą Zając. Wprawdzie Włodarczyk ma za co żyć, bo wszystkie pieniądze zainwestowała w nieruchomości, które teraz przynoszą zyski, ale doskwiera jej brak propozycji zawodowych.
To nie jest tak, że Agnieszka nie cieszy się z sukcesów Mikołaja, wręcz przeciwnie. Ale nie da się nie zauważyć, że po tym, jak zaczęli być razem, jego kariera się rozkręciła, a jej wyhamowała - tłumaczy informator gazety. Agnieszka ma prawo czuć się pokrzywdzona. Gdy z każdej strony słyszała, że jest "tą złą”, narastał w niej żal. Zaczęła stopniowo odcinać się od znajomych z show biznesu. Dziś prawie nikomu nie ufa.
Najwyraźniej Mikołajowi też przestała.
Warto przypomnieć ich słynny wywiad w Vivie, który musiała przeczytać Aneta porzucona z małymi dziećmi: Włodarczyk: "Czuję, że CHCĘ MIEĆ DZIECKO!"
Polecamy. Nadal aż trudno uwierzyć w to, co tam opowiadali.