Agnieszka Więdłocha odniosła kasowy sukces rolą w Planecie singli u boku Macieja Stuhra, a prywatnie jest wreszcie szczęśliwa w związku z bardzo w niej zakochanym Antonim Pawlickim. Mówi się, że aktor planuje jej się oświadczyć, tylko czeka na odpowiednią chwilę. Do pełni szczęścia brakowało jej tylko stałej roli w telewizyjnym serialu, gwarantującej stabilizację finansową. I to marzenie także się spełniło. Polsat zaangażował ją do swojego nowego serialu Powiedz tak.
Niestety, radość Agnieszki z nowej roli mąci fakt, że w serialu gra także Cezary Pazura. Aktor po pogrążeniu nowego serialu TVN Aż po sufit poszedł szukać szczęścia u konkurencji. Więdłocha jest tym przerażona. Po klęsce Przypadków Cezarego P. i tym, co Czarek zrobił nowej produkcji TVN-u, boi się z nim grać.
Agnieszka węszyła w tym serialu swój wielki powrót do telewizji, bo po zakończeniu "Czasu honoru" i "Lekarzy" nie ma jej na ekranie - ujawnia w Fakcie znajomy aktorki. Teraz dzieli się ze znajomymi obawami co do Pazury. Mówi nawet, że szkoda, że on tam gra.
Trudno jej się dziwić. Ekipa serialu Aż po sufit też liczyła, że to będzie praca na lata, dzięki której wszyscy pospłacają swoje kredyty. Niestety, nadzieje skończyły się po pierwszym sezonie. Okazało się, że Czarek, znany ostatnio głównie z wciskania emerytom drogich garnków, zamieszczania w internecie zdjęć swoich mięśni i wymądrzania się na tematy polityczne, jakoś nie porwał widzów. Zobacz: To koniec "Aż po sufit"! "Serial zabiła atmosfera wokół Czarka"...